
Cud in vitro, czyli czym zajmuje się embriolog? Jak wygląda dzień z pracy embriologa klinicznego? Laboratorium in vitro to miejsce, w którym dzieją się biologiczne i medyczne „cuda”. Za prawidłowy przebieg procedury in vitro, kriokonserwację zarodków i gamet oraz wykonywanie badań odpowiedzialny jest embriolog kliniczny.
Na czym polega cud in vitro? Praca embriologa rozpoczyna się w momencie punkcji, kiedy pobrany przez lekarza płyn pęcherzykowy z jajników pacjentki przekazywany jest do laboratorium embriologicznego. Embriolog wyszukuje w nim wzgórki jajonośne, w których znajdują się komórki jajowe. Następnie oczyszcza je z komórek ziarnistych, aby móc ocenić dojrzałość i jakość.
W tym czasie partner pacjentki oddaje nasienie, które jest oceniane pod mikroskopem, a następnie odpowiednio preparowane do zabiegu przy użyciu specjalnych płynów. Do zapłodnienia wybierane są szybkie plemniki o prawidłowej morfologii. Gdy wszystko jest idealnie przygotowane, przychodzi czas na połączenie komórki jajowej z plemnikiem. Dojrzałe komórki jajowe są zapładniane przy zastosowaniu jednej z procedur: klasyczne IVF, ICSI, IMSI lub PICSI.
Dzień połączenia komórki jajowej z plemnikiem przyjmujemy za „dzień 0”
Kilka godzin po wstrzyknięciu plemnika uwidacznia się drugie ciałko kierunkowe. W pierwszej dobie można stwierdzić, czy doszło do zapłodnienia. Embriolog sprawdza, czy są obecne dwa kuliste przedjądrza w centrum oocytu, zawierające materiał genetyczny – jeden pochodzący z oocytu (materiał od matki), drugi – z plemnika (materiał od ojca).
Każdego dnia hodowli embriolog ogląda rozwój zarodków i obserwuje ich kolejne podziały. Zarodek powinien dzielić się:
- od stadium pojedynczej komórki,
- przez etap 2 komórek,
- 4 komórek,
- 8 komórek,
- moruli w czwartej dobie,
- aż do struktury ponad stu komórkowej zwanej blastocystą, która jest gotowa do implantowania się w endometrium macicy pacjentki.
Nadchodzi dzień wyczekiwanego transferu
Embriolog dokonuje wyboru zarodków do transferu. Jeden lub dwa zarodki przenoszone są specjalnym kateterem do macicy kobiety po trzech lub pięciu dniach hodowli. Transfer wykonywany jest pod kontrolą USG. Pozostałe zarodki są zamrażane do wykorzystania w przyszłości.
Do mrożenia zarodków i oocytów stosujemy nowoczesną metodę witryfikacji
Polega ona na natychmiastowym obniżeniu temperatury roztworu krioprotektantu, w którym znajdują się zarodki lub komórki, do -196˚C, czyli temperatury ciekłego azotu. Podczas tego procesu, nazywanego również „zeszkleniem”, w roztworze otaczającym komórkę, jak i w samej komórce nie wytwarzają się kryształy lodu. Zamrożone zarodki przechowuje się w dewarach z ciekłym azotem. Nasi pacjenci lubią o nich mówić „Mrożaczki na zimowisku”.
W ciekłym azocie kriokonserwuje się nie tylko zarodki, ale i gamety – oocyty lub plemniki. Najczęściej dotyczy to pacjentów, którzy napotykają przeszkody zdrowotne (m.in. chemio- lub radioterapia), przez które muszą odłożyć marzenia o rodzicielstwie na lepszy czas.
Plemniki poddawane są metodzie powolnego schładzania w oparach ciekłego azotu, gdyż jest to dla nich najbezpieczniejsza metoda krioprezerwacji.
Więcej niż cud in vitro, czyli praca z gametami
Oprócz wykonywania zabiegu zapłodnienia, czy oceny zarodków do obowiązków embriologa należą również:
- „czuwanie” nad całą hodowlą,
- zmiana podłoży hodowlanych,
- kontrolowanie prawidłowego działania sprzętu laboratoryjnego (pomiar temperatury, stężenia gazów C02 i 02 w inkubatorach),
- pomiar poziomu ciekłego azotu.
Praca z gametami wymaga niezwykłej precyzji, cierpliwości, dużej wiedzy oraz umiejętnego wykorzystania całego instrumentarium laboratoryjnego takiego jak mikromanipulator, mikroskopy, inkubatory, laser, naczynia hodowlane z mediami. Nowoczesne technologie umożliwiają stworzenie w inkubatorach określonych warunków podobnych do tych, które panują w macicy kobiety.
Jak zostać embriologiem?
Nie ma takiego kierunku studiów, więc zostać embriologiem mają możliwość osoby, które ukończyły studia wyższe na kierunkach: analityka medyczna, biotechnologia, biologia. Praktyki uczymy się bezpośrednio od starszych embriologów, spędzając setki godzin w laboratorium, żeby opanować tę sztukę do perfekcji oraz podczas warsztatów hands-on w Polsce i za granicą. Teorii natomiast uczymy się z książek, artykułów, podczas konferencji.
Za co kocham tę pracę?
Kocham pracę embriologa za ostateczny rezultat wszystkich naszych działań, czyli za „Nasze Dzieciaczki”! Fizycznie to embriolog przeprowadza zabieg zapłodnienia, ale jest to możliwie dzięki pracy całego Zespołu. Zaczynając od położnych i pielęgniarek, które towarzyszą pacjentom od początku do końca, tłumacząc każdy szczegół.
Dzięki diagnostom laboratoryjnym, którzy wykonują szereg badań i analiz w laboratorium, aby prawidłowo zdiagnozować i przygotować pacjentów. Dzięki lekarzom, którzy prowadzą pacjentów przez cały ten proces oraz jeszcze kilku osobom, które nie bezpośrednio, ale również dokładają swoją cegiełkę do tego sukcesu.
Relacje z pacjentkami
Przed zabiegiem analizujemy historię medyczną, badania obojga pacjentów, przyczyny niepłodności. Pacjentów poznajemy osobiście w dniu punkcji. W trakcie hodowli zarodków kontaktujemy się telefonicznie, później widzimy się na transferze. Po transferze zawsze rozmawiamy chwilę z pacjentkami, omawiając i wyjaśniając, jak wyglądał zabieg. Mogą zadać nam pytania.
Wiele pacjentek prowadzi u nas ciąże, więc obserwujemy, jak rosną ich brzuszki. Na koniec najfajniejsze są spotkania. Po porodzie pacjenci przychodzą do nas, aby po prostu pochwalić się swoim długo wyczekiwanym szczęściem.
Emocje, związane z pracą embriologa
Prywatnie jestem dość emocjonalną osobą. Nie wiem, czy to dobrze, czy nie. Każdy sukces i porażkę przeżywam w pewnym stopniu wraz z pacjentami. Wraz z zespołem kliniki Artemida w Olsztynie dokładamy wszelkich starań, aby ich historie zakończyły się szczęśliwie. Niestety, nie zawsze jest to możliwe.
Pamiętam swój pierwszy dzień w laboratorium IVF w klinice w Białymstoku. Kiedy zobaczyłam jak pracują embriolodzy w profesjonalnie wyposażonych pracowaniach. To było fenomenalne! Jeszcze nie wiedziałam, czy będę miała do tego zdolności, ale w tamtym momencie poczułam, że właśnie to chcę robić w życiu i to najlepiej jak potrafię.
Ciągle fascynuje mnie embriologia i cud in vitro. Z perspektywy czasu najwspanialszy jest jednak moment, kiedy rodzice przychodzą z Maluchami do kliniki. Można je wziąć na ręce lub za rękę. Gdy uśmiechają się do nas, a na koniec prześlą buziaka… Wtedy na 100 proc. wiem, że kiedyś podjęłam właściwą decyzję.
Ewa Połuszańczyk
Embriolog kliniczny, diagnosta laboratoryjnyKierownik Laboratorium Embriologicznego Kliniki Artemida. Certyfikowany Embriolog Kliniczny Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii.