Dofinansowanie do procedury in vitro 2023/2024

           wsparcie miejskie  Olsztyn    wsparcie wojewódzkie – województwo warmińsko-mazurskie

Uwaga Białystok – dofinansowanie in vitro!

x
rak jajnika

 

Rak jajnika rozwija się nie dając wyraźnych objawów. Nawet kiedy się już pojawią, raczej sugerują niestrawność, niż coś poważnego. Nieswoiste dolegliwości opóźniają właściwą diagnozę, więc gdy w końcu ona pada, choroba jest już mocno zaawansowana, a rokowanie raczej złe. Czy rak jajnika jest wyleczalny? Czy można mu zapobiegać?

Co roku na raka jajnika umiera na świecie ponad 100 tysięcy kobiet. W Polsce liczba stwierdzanych przypadków to prawie 4 tys. rocznie i niestety większość tych pacjentek nie przeżyje następnych 5 lat. Trudno mu zapobiegać, bo rozwija się bardzo szybko i bezobjawowo, a nie ma skutecznych badań przesiewowych pozwalających wykryć go we wczesnym stadium. Z tego powodu dość trudno się go leczy i zwykle daje nawroty. To wszystko składa się na obraz cichego zabójcy. 

Kto może zachorować na raka jajnika

Jednym z czynników predysponujących jest liczba przebytych owulacji. Podczas jajeczkowania przerywa się bowiem ciągłość nabłonka jajnika, a wydostający się wraz z komórką jajową płyn działa drażniąco. Dlatego, jeśli nigdy nie rodziłaś, albo urodziłaś pierwsze dziecko po 35 roku życia lub jeśli w przebiegu leczenia niepłodności stosowałaś leczenie hormonalne mające stymulować owulację, możesz być bardziej narażona od kobiet wielodzietnych, które karmiły piersią (przedłużając w ten sposób okres bezowulacyjny) i od tych, które długotrwale stosowały antykoncepcję hormonalną hamującą dojrzewanie komórek jajowych. Czynnikiem ryzyka jest także zespół policystycznych jajników, endometrioza i inne zaburzenia hormonalne. Chorobę najczęściej wykrywa się u kobiet w wieku okołomenopauzalnym lub po menopauzie (50-70 lat), ale zachorować można dużo wcześniej.

Druga kwestia to geny. Jeżeli w Twojej rodzinie zdarzyły się przypadki zachorowania na nowotwór – szczególnie jajnika, ale również piersi czy jelita (zespół Lyncha) – wskazane jest wykonanie badania genetycznego i sprawdzenie, czy nie jesteś nosicielką zmutowanych genów BRCA1 i BRCA2. Mutacja co prawda nie oznacza, że rak się rozwinie na pewno, ale szanse są niemal o połowę większe niż u kobiet z prawidłowymi genami. 

Test genetyczny wystarczy zrobić raz w życiu, bo jego wynik się nie zmienia. 

Przy wyniku pozytywnym konieczna jest częstsza kontrola ginekologiczna, wykonywanie USG jamy brzusznej przynajmniej raz na pół roku oraz regularne kontrolowanie poziomu markerów nowotworowych (test ROMA). Wskazane jest także jak najszybsze urodzenie dzieci oraz antykoncepcja hormonalna, a nawet profilaktyczne usunięcie jajników, jeśli nie planuje się więcej potomstwa. 

Obserwuje się również zależność pomiędzy masą ciała i dietą, a częstotliwością zapadania na tę chorobę. Osoby otyłe, spożywające często produkty przetworzone, tłuste i jadające dużo mięsa, są bardziej narażone od tych utrzymujących prawidłową wagę i stosujących urozmaiconą dietę bogatą w źródła beta karotenu i flawonoidów (pomarańczowe i czerwone owoce, warzywa zielone). Nie pomaga również palenie papierosów.

Jakie są objawy raka jajnika

Na początku żadne, a potem nieswoiste. To zdanie chyba najlepiej oddaje sytuację. Bo przecież nudności, zaparcia, bóle brzucha dość łatwo wytłumaczyć innymi przyczynami. Tymczasem nawet te objawy pojawiają się dosyć późno. Pacjentki, u których zdiagnozowano chorobę, zazwyczaj potwierdzają:

  • uczucie ciężkości w brzuchu,
  • szybkie wrażenie pełności przy jedzeniu,
  • silne parcia na pęcherz i częstsze oddawanie moczu,
  • bóle brzucha i miednicy,
  • wzdęcia i zaparcia,
  • nudności, wymioty i wybiórcza nietolerancja niektórych pokarmów.

Nic strasznego, prawda? Te dolegliwości zwykle po prostu lekceważymy, a nawet jeśli w końcu trafiamy do lekarza, to raczej nikt nie kojarzy ich z jajnikami. Zazwyczaj zaczynamy więc od gastrologa, który nie zawsze zainteresuje się niższymi partiami naszego brzucha. 

Czerwona lampka zapala się gdy patrzysz w lustro i zastanawiasz się, dlaczego rośnie mi brzuch, choć nie jestem w ciąży. To może być wodobrzusze, a ono jest już dość charakterystycznym objawem raka jajnika. Pojawia się co prawda także w przebiegu innych chorób, ale w połączeniu z wcześniejszymi dolegliwościami, powinno wzbudzić niepokój i na pewno nie można go bagatelizować. Zewnętrznie objawia się powiększeniem obwodu brzucha, a płyn nagromadzony w jamie brzusznej jest widoczny podczas badania USG. 

Kolejne etapy choroby objawiają się ciągłym zmęczeniem, szybką utratą masy ciała i zaostrzeniem rysów twarzy, spowodowanym wyniszczeniem nowotworowym. 

Diagnostyka raka jajnika

Jak wspomnieliśmy, nie ma skutecznych badań przesiewowych pozwalających wykryć chorobę we wczesnym stadium, tak jak to ma miejsce w przypadku raka szyjki macicy, czy przy raku piersi. Co więcej może się on rozwinąć błyskawicznie, między jedną a drugą wizytą kontrolną. Zazwyczaj więc rak jajnika wykrywany jest przypadkiem.

Podczas rutynowego badania ginekologicznego lekarz jest jednak w stanie wyczuć nieprawidłowe masy w jamie miednicy. Wówczas powinien przeprowadzić badanie oburęczne, aby określić rozmiar i konsystencję guza oraz sprawdzić ruchomość jajników w odniesieniu do innych tkanek. Uzupełnieniem jest oczywiście badanie USG oraz w razie konieczności tomografia komputerowa lub rezonans – w celu określenia rozległości zmian.

Dodatkowo można zbadać stężenie markera nowotworowego Ca 125, którego poziom zazwyczaj wzrasta w przebiegu choroby, ale nie można tylko na tym opierać diagnozy. Będzie on podwyższony również w przebiegu endometriozy czy innych stanów zapalnych w jamie brzusznej.

Ostatecznym potwierdzeniem choroby jest stwierdzenie komórek rakowych w tkance guza pobranej do badania histopatologicznego lub w płynie w przypadku wodobrzusza.

Leczenie raka jajnika

Leczeniem z wyboru jest jak najszybsza operacja i usunięcie zmian razem z macicą, przydatkami i okolicznymi węzłami chłonnymi. Im więcej ognisk nowotworowych zostanie usuniętych, tym lepszych efektów można się spodziewać. Niestety rak ten rozsiewa się dość intensywnie, więc czasami jest to po prostu niemożliwe. Dlatego uzupełniająco stosuje się leczenie systemowe, czyli chemioterapię.

W zależności od stopnia zaawansowania choroby przeprowadza się 3-6 cykli. Po około 4 miesiącach po zakończeniu chemioterapii pierwszego rzutu, sprawdza się jej skuteczność i na tej podstawie podejmuje decyzję odnośnie do dalszego postępowania. U zdecydowanej większości pacjentek, choroba niestety powraca, a każdy kolejny rzut jest trudniejszy do leczenia. Dzieje się tak, gdyż chemioterapia niszczy materiał genetyczny komórek rakowych, ale nie niszczy enzymu PARP, który uruchamia w nich procesy naprawcze. Potrafi on niestety odtworzyć uszkodzoną nić DNA, co skutkuje nawrotem choroby. 

Coraz większą nadzieję przynoszą więc badania nad skojarzeniem tradycyjnej chemioterapii, która ma na celu zniszczenie pozostałych po operacji komórek rakowych z podawaniem leków, które powstrzymują działanie enzymu uniemożliwiając lub przynajmniej znacznie hamując ich odradzanie. Inhibitory PARP, bo tak się one nazywają początkowo podawano tylko chorym z mutacjami genetycznymi, ale najnowsze badania wskazują pozytywne działanie u wszystkich pacjentek. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że od stycznia 2022 leki te są refundowane.

Wciąż jednak szybkość rozwoju najbardziej złośliwych postaci raka, utrudniona diagnostyka i rozpoczynanie leczenia w zaawansowanym stadium choroby sprawiają, że nowotwór ten nadal zbiera zbyt duże żniwo wśród pacjentek. Dlatego nie lekceważ badań profilaktycznych i już dziś umów się na wizytę